Czy należy tak bardzo bać się "człowieka jutra"? Nie sądzę. Nasze "dziś" jest "jutrem" ludzi sprzed 50 lat czy 100. W ciągu ostatnich 200 lat dokonał się większy postęp technologiczny niż od początku naszej ery. Gdyby nie rozwój technologii i nauki nadal uważalibyśmy, że Ziemia jest płaska i to Słońce się kręci wokół niej, a nie na odwrót. To rozwój nauki sprawia, że ludzie żyją coraz dłużej i dłużej. Umiemy leczyć choroby, o których jeszcze wiek temu nie mieliśmy pojęcia, że istnieją i to nie z powodu ich braku, ale dzięki lepszym narzędziom diagnostycznym. Czy jednak w tej pogoni nie zagubimy w końcu siebie? Czy nie zapomnimy o zasadach moralnych, etycznych i o drugim człowieku? Nie wiem, nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Boję się, że już się trochę zagubiliśmy, argumentując, że to wszystko dla naszego dobra i dla dobra przyszłych pokoleń. Sądzę więc, że to nie „człowieka jutra” powinniśmy się obawiać a „badaczy jutra”, a nawet tych „dziś”.

Czy należy tak bardzo bać się "człowieka jutra"? Nie sądzę. Nasze "dziś" jest "jutrem" ludzi sprzed 50 lat czy 100. W ciągu ostatnich 200 lat dokonał się większy postęp technologiczny niż od początku naszej ery. Gdyby nie rozwój technologii i nauki nadal uważalibyśmy, że Ziemia jest płaska i to Słońce się kręci wokół niej, a nie na odwrót. To rozwój nauki sprawia, że ludzie...

- Dzieci mają więcej szans i możliwość. Masz pewność, że osiągnie sukces. Potrafią pracować szybciej i efektywnej.
- Dzieci są urocze – odpowiedziała. – Oczywiście, są sprawniejsze i mądrzejsze, ale to nadal dzieci. Ale kiedy rozmawiam z dorosłym odnoszę wrażanie, że jestem gorsza. Są mili, ale sztuczni, gardzą ludźmi i pracą fizyczną. Czasami wydają mi się… Zaprogramowani. Na sukces, na doskonalenie świata. Na wszystko, ale nie na ludzi. Nie posiadają prawdziwych doświadczeń, nie mają wad. Nie znają trudów życia, nigdy nie napotkali większych przeszkód, nie mieli jak kształtować własnego charakteru.
Słowa nie podobały się drugiej kobiecie.
- Rok temu szkołę skończyła dziewczynka, która miała bardzo dobre wyniki i wysokie IQ – kontynuowała. – Chciała być lekarzem, a skończyła w warzywniaku. Stwierdzono, że mimo predyspozycji nie podoła presji i załamie się przy pierwszej porażce.
- Musieli mieć rację.
- A wierzysz w to, że wszystkie zabiegi się udają?
- Oczywiście, nigdy nie było żadnego przypadku niepowiedzenia.
- A pamiętasz moją sąsiadkę? Przeszła zabieg. Urodziła pięknego, zdrowego synka. Po dwóch miesiącach przestała wychodzić z domu, nagle wprowadziła się inna rodzina. Pewnej nocy przed jej domem widziałam człowieka w białych rękawiczkach. Chociaż czasem mam wrażenie, że to był sen…
- Przesadzasz – wtrąciła szybko jej przyjaciółka. - Nie musisz tego robić.
- Racja. A przyszłe matki? Od nowego roku zabieg modyfikacji DNA ma być obowiązkowy. Jaki one mają wybór? 20 lat temu ta metoda miała służyć tylko eliminowaniu chorób genetycznych… A teraz? Tworzymy klasy ludzi i podludzi. W imię lepszego jutra? To…
Nagle przerwała jej kobiet siedząca obok. Zaśmiała się wymuszonym acz serdecznym śmiechem.
- Nigdy nie wiedziałam, aby ktoś miał takie nastroje w czasie ciąży. No naprawdę… Ale nie martw się to przejdzie. Herbatki?

- Dzieci mają więcej szans i możliwość. Masz pewność, że osiągnie sukces. Potrafią pracować szybciej i efektywnej.
- Dzieci są urocze – odpowiedziała. – Oczywiście, są sprawniejsze i mądrzejsze, ale to nadal dzieci. Ale kiedy rozmawiam z dorosłym odnoszę wrażanie, że jestem gorsza. Są mili, ale sztuczni, gardzą ludźmi i pracą fizyczną. Czasami wydają mi się…...

Myślę, że mamy dwie opcje, których kluczowa różnica bierze się ze stosunku do ambicji.

W pierwszej opcji nie będzie żadnego jednolitego "człowieka jutra". Inżynieria genetyczna idzie raczej w stronę Nowego wspaniałego świata Huxleya. Ludzkość podzielona zostanie na kasty, które będą miały genetycznie zaprogramowaną rolę, jaką spełnią w społeczeństwie.

Dzięki temu kasta zaprogramowana do pracy fizycznej będzie czuła się spełniona. Podobnie kasta zarządzająca itd. Zadowolenie odbierze ludzkości wolność, ponieważ nikt nie będzie żywił ambicji ponad wykonywanie tego, do czego został "stworzony", czyli genetycznie zaprogramowany.

W drugiej opcji ambicja bierze górę. Ludzie chcą być lepsi, chcą osiągać lepsze wyniki i rezultaty. To napędza rynek i sprawia, że bogaci dalej się bogacą. By wzmocnić ten pęd, laboratoria genetyczne mogłyby dążyć do takiej modyfikacji, by stworzyć nowego człowieka - konsumenta idealnego. Konsumpcja napędzana dziś przez elektronikę i media społecznościowe zostałaby wsparta przez biotechnologię.

Obie wersje są straszne, bo odbierają nam człowieczeństwo. Z założenia udoskonalają, ale może to właśnie ta niedoskonałość czyni nas prawdziwymi ludźmi?

Myślę, że mamy dwie opcje, których kluczowa różnica bierze się ze stosunku do ambicji.

W pierwszej opcji nie będzie żadnego jednolitego "człowieka jutra". Inżynieria genetyczna idzie raczej w stronę Nowego wspaniałego świata Huxleya. Ludzkość podzielona zostanie na kasty, które będą miały genetycznie zaprogramowaną rolę, jaką spełnią w społeczeństwie.

Dzięki temu kasta...

Myślę, że powstałaby postać bardzo groteskowa. Naukowcy już bardzo modyfikują DNA. Dlaczego groteskowa? Bo co może wyjść spod rąk ludzi, którzy wszczepiają fluorescencyjne genotypy od meduz do DNA myszy i tytoniu, dzięki czemu otrzymują święcące zwierzęta a nawet rośliny. A jeżeli rozszerzyliby zakres wszczepiania takich genomów? Już widzę tłumy nastolatków, którzy chcieliby świecić w ciemnościach. A spójrzmy na to co jest teraz modne, co jest popularne w Japonii, Chinach, USA. Jesteście w stanie wyobrazić sobie, ludzi z prawdziwymi rogami, ogonami, kopytami? Kobieta-kot, żywy sfinks. Ale to jeszcze nie wszystko. Bo przecież Ci ludzie wydawaliby potomstwo. Zmiany krzyżowałyby się ze sobą, a nowe pokolenia miałyby jeszcze więcej zmian. Doszłoby zapewne do nieodwracalnych zmian. Skończyłaby się era ludzi a zaczęła era potworów. Tak więc, musimy ostrożnie podchodzić do tematu badań nad informacją genetyczną człowieka, bo możemy utracić człowieczeństwo - pamiętajmy, że zmiany fizyczne wiążą się ze zmianami psychicznymi, zachowaniem. I tu powstaje najważniejsze pytanie: Czy warto zaryzykować?

Myślę, że powstałaby postać bardzo groteskowa. Naukowcy już bardzo modyfikują DNA. Dlaczego groteskowa? Bo co może wyjść spod rąk ludzi, którzy wszczepiają fluorescencyjne genotypy od meduz do DNA myszy i tytoniu, dzięki czemu otrzymują święcące zwierzęta a nawet rośliny. A jeżeli rozszerzyliby zakres wszczepiania takich genomów? Już widzę tłumy nastolatków, którzy...

Mnie zastanawia co jeśli te eksperymenty przybiorą jakiś ewidentnie zły kierunek? Co jeśli człowiek się w tym zatraci i będzie kierowała nim ciekawość a nie dobro? Biorąc pod uwagę ile testów na zwierzętach się robi nie wykluczałabym również i tego, że ktoś "niechcący" zmiesza nasze DNA np. z DNA takiego biednego króliczka... Chcący czy niechcący ktoś gdzieś w którymś laboratorium na świecie doprowadzi do mutacji międzygatunkowej. I co wtedy? W XX w. ludzkość po dwóch wojnach światowych potrzebowała bohatera! Stąd te wszystkie komiksy i postaci z kreskówek o nadludzkich mocach. Takie eksperymenty w celu stworzenia żołnierza-robota były... i pewnie są nadal. A czego oczekuje dzisiejszy człowiek? Może ideału? Skoro co róż chcemy coś w sobie poprawiać, upiększać... również kosztem nas samych, natury, zwierząt... Może po tych wszystkich eksperymentach staniemy się wszyscy idealni? A jeśli wszyscy będziemy już idealni to będziemy równi? Nudni? Zobojętniejemy... a to chyba najgorsze...

Mnie zastanawia co jeśli te eksperymenty przybiorą jakiś ewidentnie zły kierunek? Co jeśli człowiek się w tym zatraci i będzie kierowała nim ciekawość a nie dobro? Biorąc pod uwagę ile testów na zwierzętach się robi nie wykluczałabym również i tego, że ktoś "niechcący" zmiesza nasze DNA np. z DNA takiego biednego króliczka... Chcący czy niechcący ktoś gdzieś w którymś...

Nie wierzę w inny "sukces" modyfikowania DNA żywych organizmów, niż rozregulowanie doskonałego mechanizmu. Człowiek z wieku na wiek karleje i - paradoksalnie - coraz mniej wie. We wszystkim wyręczają go gadżety, a wiedzę, której jedynym źródłem jest bezpośrednie doświadczenie, zastępują pośrednie informacje. Badania DNA mają za cel przedłużenie życia, bo na razie nie chodzi o poprawianie parametrów, ale walkę z chorobami. Coraz głupszy, ale dłużej żyjący człowiek, jawi mi się jako przyszły potwór, pojemnik na psychiczne choroby, przewlekłe depresje i ogólna ruina moralna. Życie jest coraz łatwiejsze, a style życia ewoluują w kierunku poszerzania horyzontów konsumpcyjnych. Świat chce długo żyjących konsumentów, ale obawiam się, że nie nadąży za produkcją podniet. Mody i trendy coraz szybciej się starzeją, długowieczny konsument, stary kretyn, z nudów będzie marzył o śmierci.

Nie wierzę w inny "sukces" modyfikowania DNA żywych organizmów, niż rozregulowanie doskonałego mechanizmu. Człowiek z wieku na wiek karleje i - paradoksalnie - coraz mniej wie. We wszystkim wyręczają go gadżety, a wiedzę, której jedynym źródłem jest bezpośrednie doświadczenie, zastępują pośrednie informacje. Badania DNA mają za cel przedłużenie życia, bo na razie nie chodzi...

1. Piękny. Każdy byłby idealny. W końcu o tym marzymy: by zawsze być piękni, podziwiani, młodzi. Tylko nikt nikogo nie podziwia skoro każdy zachwyca.
2. Genialny. Mózg ludzki nie zna ograniczeń. Każdy człowiek jest ponadprzeciętnie mądry. Świat galopuje z rozwojem. Każdy geniusz się męczy, bo choć zrozumiany obarczony jest swoją genialnością ponad siły.
3. Odporny na wszystko. Nie ma chorób, nie ma śmierci. Wiecznie młodzi, wiecznie zdrowi.
4. Perfekcyjny. Perfekcyjne domy, perfekcyjne rodziny, wieczorne grille z sąsiadami. Sielanka o której marzy każdy człowiek. Idealnie dobrane pary tworzą idealnie dobrane dzieci.
5. Pacyfista. Brak wojen, brak agresji. Mała zmiana a tyle spokoju.
6. Szczęśliwy. W idealnym świecie nie może być inaczej.
7... a jednak nieszczęśliwy. Idealny człowiek żyjący w idealnym świecie. A mimo to w duszy czegoś brakuje. Może wolności? Może świadomości tego, że jestem wyjątkowy? I to pytanie: czy nie posunęliśmy się za daleko?

1. Piękny. Każdy byłby idealny. W końcu o tym marzymy: by zawsze być piękni, podziwiani, młodzi. Tylko nikt nikogo nie podziwia skoro każdy zachwyca.
2. Genialny. Mózg ludzki nie zna ograniczeń. Każdy człowiek jest ponadprzeciętnie mądry. Świat galopuje z rozwojem. Każdy geniusz się męczy, bo choć zrozumiany obarczony jest swoją genialnością ponad siły.
3. Odporny na...

Człowiek jutra zapewne będzie miał końskie zdrowie. Będzie mógł pracować jeszcze więcej i bardziej efektywnie. Zostaną wyeliminowane wszystkie ludzkie wady i niedoskonałości, co oznacza że będzie bardzo nudno i monotonnie. Każdy z nas jest inny, dlatego gatunek ludzki jest tak ciekawy, jest nieustającym tematem książek,filmów i badań naukowych.

Człowiek jutra zapewne będzie miał końskie zdrowie. Będzie mógł pracować jeszcze więcej i bardziej efektywnie. Zostaną wyeliminowane wszystkie ludzkie wady i niedoskonałości, co oznacza że będzie bardzo nudno i monotonnie. Każdy z nas jest inny, dlatego gatunek ludzki jest tak ciekawy, jest nieustającym tematem książek,filmów i badań naukowych.

Człowiek po serii modyfikacji DNA nie będzie już tym kim był. Możliwe, że zachowa się znaną nam formę ciała jako najbardziej optymalną. Największe zmiany zajda zapewne na polu umysłu. Człowiek jutra nie będzie wiedział co to stres, zdenerwowanie i psychiczne zmęczenie. Z fizycznym bowiem będzie sobie radził znakomicie. Wiedzę potrzebną mu w pracy zdobędzie w etapie embrionalnym. Wyeliminuje to problem niewiedzy odnośnie tego co robić w przyszłości. Dokładnie ukierunkowany, doskonale wiedzący co chce robić i znający swoje miejsce w szeregu. Społeczeństwo? Rodzina? Uczucia? Po co to komu, skoro będzie się liczyła tylko pogoń za ideałem. Ideałem tym będzie jednostka perfekcyjna pod każdym względem pod którym teraz możemy być jeszcze nieidealnymi.

Człowiek po serii modyfikacji DNA nie będzie już tym kim był. Możliwe, że zachowa się znaną nam formę ciała jako najbardziej optymalną. Największe zmiany zajda zapewne na polu umysłu. Człowiek jutra nie będzie wiedział co to stres, zdenerwowanie i psychiczne zmęczenie. Z fizycznym bowiem będzie sobie radził znakomicie. Wiedzę potrzebną mu w pracy zdobędzie w etapie...

rok 2054, 27 listopad, godz. 16.58
NAUKOWCY TO ZROBILI!
Właśnie uzyskaliśmy odpowiedzi na nurtujące nas pytania - czy można tak ingerować w ludzkie DNA aby ulepszyć nasze kody genetyczne?
Otóż naukowcy, w dniu dzisiejszym, zakończyli badania, trwające przez ostatnie 17 lat, mające na celu przeniesienie obcych genów do ciała ludzkiego. Ten dzień, 27 listopada, zachowa się w historii jako przełomowy!
Wszyscy badacze, sprawdzający te nowe możliwości są zgodni - to odkrycie otwiera nam drzwi do mnóstwa korzyści. W obecnym momencie człowiek, na którym właśnie przeprowadzono pomyślną transplantację DNA, genu pochodzącego z genotypu jastrzębia, czuje się dobrze i już widzi zmiany w swoim organizmie. Widzi na odległość do 4 kilometrów a także - co jest największym osiągnięciem - może unosić się kilka centymetrów nad ziemią za pomocą ruchu własnych rąk!
Idąc tą drogą, będziemy mogli połączyć najsilniejsze cechy różnych zwierząt i stworzyć nadczłowieka, potężniejszego niż kiedykolwiek!
A już jutro w naszej gazecie wywiad z naukowcem odpowiedzialnym za tak udany eksperyment, nie przegapcie jutrzejszego numeru.

rok 2054, 27 listopad, godz. 16.58
NAUKOWCY TO ZROBILI!
Właśnie uzyskaliśmy odpowiedzi na nurtujące nas pytania - czy można tak ingerować w ludzkie DNA aby ulepszyć nasze kody genetyczne?
Otóż naukowcy, w dniu dzisiejszym, zakończyli badania, trwające przez ostatnie 17 lat, mające na celu przeniesienie obcych genów do ciała ludzkiego. Ten dzień, 27 listopada, zachowa się w...